Diario di CLLPL, 19 lug 17

uhu, się działo na talerzu ;) 

a moze jest przed okresem? (:) 

A w sumie to nie :) Nawet mniej niż poprzednich tygodniach. Jedyne zmiany ostatnio to białko od tego tygodnia rano i powrót do treningów. ww do 50g jakoś tak. Ale waga ok 91-92... to moja podłoga od wielu lat.zawsze co bym nie robił tu się odbijam. no nic czekam :)  

A jeśli chodzi o okres to zdecydowanie nie ;) 

Jeśli nie możesz schudnąć to zawsze jest to tarczyca. 

To nie jest tak, że nie chudnę. Chudnę ale zawsze do tej samej wagi i potem stop. Tym razem jest inaczej bo się nie odbijam w górę. Nie ma jojo. Co zbadać jeśli chodzi o tarczycę? dzięki za sugestie :) 

TSH i LH i z wynikami do endokrynologa 

TSH, Ft3, Ft4, ewentualnie aTPO i aTG (przeciwciała). 

nie ma deficytu nie ma chudniecia. proste :) 

A ten dalej swoje.... Vibo idź stąd ;) Tu jest poważna dyskusja ;) A tak na poważnie prawie 15 kg zeszło i deficyt był a teraz nie ma? I zawsze w tym samym punkcie? Odpowiedzi nie oczekuję, bo wiem co napiszesz:) 

no zeszla waga to i zapo spadlo. nie dasaj sie tylko zrozum :P 

Jeśli zawsze w tym samym punkcie się zatrzymuje to może to być punkt takiego działania hormonów, w którym na danym modelu żywienia niżej nie zejdziesz. Możesz kombinować ze zmianą makro, zmianą produktów, zmianą proporcji kwasów tłuszczowych. Próbuj :) 

Warto zrobić badania na tarczyce. Dodatkowo rT3 (drogie), które może rozwiązać problem jeśli nawet TSH, FT3 i FT4, są w normie. Świat nie zawsze jest biały czy czarny. Życie to nie tylko dieta. Pzdr 

Vibo nie dąsam się :) Wiemy w czym się zgadzamy a w czym nie :) A nie mam czasu na dyskusję, której rezultat znamy :) (zarobiony jestem :( ) Mal to się dzieje na przestrzeni lat, więc były to różne diety :) Wiem, że musze coś zmienić, LCHF jest teraz właśnie tą (kolejną) zmianą. Dziękuję wszystkim za podpowiedzi, postaram się zrobić te badania. Może uda mi się naciągnąć firmę ;)  

zainteresuj sie glikemia. trzymaj bialko nisko w posilkach (wiecej posilkow) przy odpowiedniej proporcji tluszczu do bialka (3:1) i zetnij kaloryke. gwarantuje ci ze spalisz ;) 

Vibo. Chciałem napisać, że próbowałem tego, ale.. piszesz o większej ilości posiłków. Z drugiej strony to co piszesz jest sprzeczne z tym co ostatnio czytaliśmy. :) Na razie zwiększyłem ilość białka. Najpierw przetestuj to :) 

przedstawianie wielu podejsc nie jest rownoznaczne ze zgoda ze wszystkimi ;) w wielu tresciach jakie tutaj przytaczalem sa rzeczy z ktorymi sie zgadzam i sa takiego z ktorymi nie ;) mnie osobiscie np nie bardzo przekonuje jedzenie od obudzenia. odkad pamietam nigdy rano nie mialem apetytu na nic. nawet jak zjem ostatni posilek o 15 to rano glodny nie jestem 

Na różnych ludzi mogą działać różne rzeczy. My się porównywać nie możemy bo mamy różne problemy, a może ja je tylko mam :) Mogę dostosować się do różnych harmonogramów posiłków. Mogę wciągać pierwszy posiłek o 6 rano i o 17:00, kwestia przyzwyczajenia. :) 

Ludzki organizm jest jedną wielką maszynerią i na wszystko potrzebuje czasu. Nie możesz odpalić turbosprężarki bez zrobienia wstępnej próżni pompą rotacyjną. Człowiek potrzebuje czasu by zacząć żryć, by jego organy "wybudziły" się ze snu. Dlatego żarcie zaraz po wybudzeniu jest błędem. 1-3 h to optymalny czas by się "rozgrzać" do jadła. 

jedni się budzą do 12 inni z samego rana. ja budzę się bez budzika o 6:00 czasem wcześniej. w Sylwestra no o7:00. ja działam od samego rana. za to wieczorem lubię pójść wcześnie spać :)